Ben Esra telefonda seni bosaltmami ister misin?
Telefon Numaram: 00237 8000 92 32

Pieciokrotna niespodzianka cz. 2
Pamietam, ze kazda z moich dawnych kochanek robila to zupelnie inaczej i bylem dobrej mysli. Cóz, jesli sie pomyle lub nie zgadne, to przeciez mi glowy nie urwa. Tak myslac oddalem sie przyjemnosci czucia robienia loda przez dziewczyny pod stolem.
Pierwsze ssanie i lizanie bylo nijakie, nie pasowalo mi do zadnej z kochanek. Ale w miare uplywu czasu poczulem, jak ssanie zaczyna byc mocne, a mój kutas jest dokladnie obejmowany ustami, tak ze czulem, iz caly, az po jadra, jest w czyichs ustach. Usta te nie wypuszczajac kutasa ze swoich objec przesuwaly sie tam i z powrotem, za kazdym razem zasysajac sie coraz to mocniej. Tak robila dawniej Mariolka i nie sadze, zeby zmienila swoje przyzwyczajenia i przyjemnosci.
„Juz wiem, która to robi, to Mariolcia… nastepna prosze” powiedzialem i po chwili kutasa objely inne usta. Delikatnie objely go… a jednoczesnie jezyk zaczal pracowicie przesuwac sie po wedzidelku i czubku. Podniecalo mnie to bardzo i sila woli musialem powstrzymac sie od blyskawicznego trysniecia sperma w pracowite usta i jezyk… przeciez pozostalo mi odgadnac jeszcze cztery, a gdybym nie wytrzymal, to jakiz bylby pozytek dla tych pozostalych. Skupilem sie i intensywnie myslalem i przypominalem sobie, któraz to tak wlasnie robila mi loda przed laty. Mialem do wyboru dwie: Jolke i Baske… ba, ale która to robi teraz? Nie wolno im bylo uzywac rak (tak sobie zastrzegly… no i zeby nie bylo za latwo dla mnie), wiec mialem maly problem z rozpoznaniem. Usta pod stolem nadal pracowaly intensywnie nad moim kutasem, a ja nie wiedzialem nadal czyje. Ale po chwili przypomnialem sobie, ze Jolka zawsze po jakims czasie przestaje ssac i przejezdza swoim jezykiem od worka az po czubek… natomiast Baska mocno zaciska wargi i sciaga sila rzeczy obciagnieta skórke – cierpliwie czekalem… Poczulem, jak usta zaciskaja sie z cala sila na kutasie i napletek natychmiast znalazl sie na swoim miejscu.
„To Basia” – powiedzialem. – „Dwie z Was rozpoznalem…” pare klasniec w dlonie pod stolem bylo potwierdzeniem trafnego rozpoznania.
Kutas po chwili zostala zawlaszczony przez nastepne usta. Te nie dosc, ze ssaly, lizaly, to jeszcze delikatnie co chwilke przygryzaly glówke zebami. Tu nie mialem watpliwosci ani przez moment – tak dawniej robila Iwona. Oddawalem sie tej przyjemnosci jeszcze przez jakis czas i zapukalem w stól – i rzucilem jedno slowo: Iwona. Usta natychmiast przestaly robil przyjemnosc mojemu kutasowi i przez dluzsza chwile nic sie nie dzialo. Slyszalem jakies poszeptywania pod stolem, poczulem, jak nastepuje roszada posród dziewczyn, ale zadne usta nie braly kutasa do swojego wnetrza. Nasluchiwalem nadal, az kutas znudzony oczekiwaniem zaczal powoli, aczkolwiek systematycznie, sklaniac swoja glówke w dól wskazujac na podloge. Nadal nic sie nie dzialo, a ja trwalem w oczekiwaniu na ciag dalszy. Poczulem natomiast, jak do moich ust zostala przystawiona szklaneczka i w nozdrza uderzyl lagodny zapach whisky. Któras widac zlitowala sie nade mna, a moze chcialy znieczulic moje odczucia i utrudnic mi zadanie.
Jednoczesnie kolejne usta objely mojego opadnietego kutasa. Zassaly go poteznie i tak trzymaly, naciagajac go ile sil, az wyskoczyl z tych ust z glosnym cmoknieciem. I znowu potezne zassanie, naciagniecie i… cmok. Wiecej mu nie bylo trzeba. Dzwignal swój lebek w góre i znowu byl twardy, ale tym razem usta objely go z boku i zaczely przesuwac sie po nim, co chwilke odslaniajac jego czubek, który objely d**gie usta. A to szelmy, pomyslalem, chca mnie zwiesc i namieszac w umysle. I faktycznie – tym razem mialem problem. Zostaly mi do odgadniecia jedynie dwie, ale robily to dwie naraz i nijak nie bylem w stanie odgadnac, która robi to, a która tamto. Czulem tez, ze zmieniaja sie robótka i miejscami, wiec utrudnialy mi maksymalnie. A jak dolaczyly sie trzecie usta, które zaczely mi lizac obkurczony woreczek i jajka, totalnie zglupialem. Wiedzialem, ze lizac jajka lubila Marysia, ale lizac od nasady po czubek to lubila Jolka…
– To nie fair – powiedzialem. – Trzy na jednego, tego nie zgadne, a zostalyscie mi tylko dwie do odgadniecia. Poddaje sie.
Odslonily mi oczy. Staly rozesmiane naprzeciwko mnie. „Przegrales”, powiedziala Jolka „i musisz poniesc kare… ostatnimi to bylam ja, Marysia i Basia… nie miales szans, a teraz wymyslimy kare” i wszystkie pochylily sie ku sobie, poszeptaly i oznajmily:
„Skoro tak ladnie sterczy to chcemy popatrzec jak sie masturbujesz… i masz to zrobic az do wytrysku!”
O cholera, tu juz nijak sie nie oszuka… Ale przegrana, to przegrana. Ujalem kutasa w reke i zaczalem przesuwac napletek po zaczerwienionym od ssania lbie. Byl nadal sliski od ich sliny, od czubka az do nasady. Wczesniejsze zabawy w zgadywanke przy minecie i robienie loda spowodowalo, ze moja smietanka byla natychmiast gotowa znalezc sobie ujscie. Po kilkunastu ruchach pod bacznymi spojrzeniami bylych kochanek, westchnalem gleboko, obciagnalem skórke daleko w dól i trysnalem sperma w góre. Gesty strumien spermy zatoczyl w powietrzu lagodny luk i zaczal opadac w kierunku podlogi. Juz byl niedaleko niej i bylby klasnal o parkiet gdyby nie Jolka. Wykazala sie niesamowitym refleksem. Jednym susem znalazla sie na podlodze i jej twarz znalazla sie dokladnie w miejscu, w którym ladunek rozbilby sie na parkiecie. Sperma pacnela na policzek i zaczela splywac w kierunku jej otwartej buzi powoli wplywajac na wysuniety jezyk. d**gi strzal spermy wyladowal na jej piersiach, a trzeci na brzuchu. Pozostale dziewczyny widzac, co zrobila Jolka rzucily sie do niej rozsmarowujac caly ladunek dokladnie po jej piersiach i brzuchu. Cieszyly sie tym jak dzieci.
Patrzylem na ich zadowolenie trzymajac nadal kutasa w dloni. Mariolka odwrócila sie od lezacej na podlodze Jolki, nachylila sie w moim kierunku i wziela w usta mojego penisa, na którym byly jeszcze kropelki spermy, której nie udalo sie wystrzelic na lezaca Jolke. Mariolka dokladnie oblizala kutasa, usmiechnela sie lubieznie, possala jeszcze chwile i powiedziala: „Jak zawsze smaczna!” Pozostale dziewczyny chcialy tez spróbowac, ale Mariolka zrobila totalne czyszczenie do czysta, tak ze dla nich nie pozostalo juz nic. Ale kazda kolejno ssala i lizala, próbujac cos jeszcze z niego wycisnac. Czulem sie jak basza – rozparty w fotelu, piec kleczacych przede mna dziewczyn, które kolejno braly mojego kutasa w usta, wpatrzonych lubieznie w niego i we mnie, gladzace mnie po owlosionej piersi, udach, mietoszace powoli skurczony worek…
Ech, chwilo, trwaj wiecznie, pomyslalem.
Moje rece glaskaly ich plecy, wlosy, dotykaly ich piersi, palce bawily sie ich sterczacymi sutkami, dotykalem ich wilgotnych brzuchów i systematycznie dlonie schodzily coraz to nizej, az dotarlem do ich rozgrzanych cipek. Palce lapczywie zanurzyly sie w nich, penetrujac ich rozpalone wnetrza, masujac twarde guziczki. Dziewczyny mruczaly z zadowolenia, ocierajac sie o mnie jak kociaki, wzdychaly i czasami pojekiwaly z rozkoszy, kiedy moje palce scisnely guziczek którejs cipki. Moje palce ociekaly ich sokami coraz obficiej wylewajacych sie z ich norek. Same takze nie próznowaly – ssaly, lizaly, masowaly na powrót twardego penisa… namietnie wpijaly sie w moje usta, a ich jezyczki buszowaly w moich ustach jak szalone.
Pierwsza podniosla sie Iwona i podeszla do kanapy. Stanela do mnie tylem i wypiela swój tyleczek w moja strone, pokazujac mi szparke. Rozstawila lekko nogi… Jej szparka rozchylila swoje platki ukazujac wejscie do norki. W swietle lampy cala blyszczala od soków, które tak skrzetnie rozsmarowywalem po ich cipkach, zachecajac do kolysaniem tylka do zapakowania jej kutasa w te norke az po same jaja. Nie musiala dlugo czekac… podnioslem sie i podszedlem do niej. Kutas prezyl sie od dawna, wiec nie musialem nawet przymierzac sie… od razu wszedl gladko w jej cipke. Popchnalem mocniej i poczulem jak glówka dotyka konca jej norki. Zaczalem rytmicznie posuwac te goraca i wilgotna cipke, moje jajka z rytmicznym klasnieciem uderzaly o jej posladki… Czulem, ze jak tak dalej bede ruchal, to zaraz znowu trysne, wiec zwolnilem tempo.
Po obu bokach Iwony w podobnej pozycji stanela Basia i Jolka. Dotknalem ich cipek… byly gorace i mokre od wyplywajacego sluzu. Przestalem posuwac Iwone i przesunalem sie w strone Baski. Kutas wjechal w jej cipke bez problemów. Przeruszalem pare razy kutasem w jej norce… wyciagnalem go z glosnym cmoknieciem (tak niechetnie jej cipka pozwalala na wyjscie) i przeszedlem w strone Jolki. Przystawilem lebek do jej szparki, przesunalem nim w góre i w dól… i gwaltownie wepchnalem go az po same jaja. Worek uderzyl o lechtaczke i glosno klapnal o nia. Jolka jeknela, bo dobilem sie w nia do samego konca. Wiedzialem, ze lubila wlasnie takie ruchanie – do samego konca, mocne i szybkie, wiec od razu przeszedlem nie w galop, ale w cwal. Od tylu czyjas reka trzymala mnie za worek, a czyjs palec masowal moja dziurke.
Musialem przestac, bo kolejna porcja spermy byla tuz tuz przed wystrzalem, a na to nie moglem sobie teraz pozwolic… Mój kutas pragnal przypomniec sobie wnetrza cipek Mariolki i Marysi. Odwrócilem sie w ich strone. Okrecilem je do mnie tylem. Pochylily sie i oparly rece na lawie. Ich szparki byly w tej pozycji zamkniete. Wlozylem dlonie miedzy ich uda i zmusilem, zeby stanely w rozkroku. Ich podwoje sie otwarly. Takze byly gorace, mokre i chetne na przyjecie kutasa w swoje wnetrze. Nie musialy dlugo czekac, bo po chwili juz kutas penetrowal norke Mariolki, a palce ugniataly guziczek Marysi, która jak wiedzialem, miala bardzo wrazliwa lechtaczke. Wila sie wiec pod wplywem moich pieszczot, a tymczasem mój kutas systematycznie wnikal w szparke Mariolki. Po kilkunastu ruchach wyjalem go i nakierowalem sie nim na Marysie. Przejechalem lebkiem po lechtaczce. Zakwilila jak ptaszyna i jeszcze bardziej wypiela tyleczek w moja strone. A ja nie wsadzalem kutasa… draznilem nadal nim jej twardy jak skala guziczek. Nogi Marysi zaczynaly drzec i po chwili poczulem, jak orgazm wstrzasal jej calym cialem – wtedy wsadzilem kutasa. Glosne „och!” wyrwalo sie z jej ust i sama jeszcze bardziej nabila sie na mojego czlonka. Przytrzymala mnie za uda nie pozwalajac wyjsc z niej. Krecila tylkiem drazniac kutasa, który ledwo wytrzymywal wystrzal smietanki. Umiala to robic jeszcze lepiej niz dawniej. Wiedziala chyba o tym doskonale, bo nie puszczala mnie, samej wiercac tylkiem i rozpychajac tym samym szparke na boki. Wreszcie pozwolila mi opuscic jej szparke. Odwrócila sie, pocalowala mnie i powiedziala:
– Nie zapomniales, co i jak lubie… szkoda tylko, ze nie zalales mi cipki, a tak dawno nikt tego nie robil…
„My tez bysmy chcialy twojej smietanki” powiedzialy prawie chórek pozostale. Kazalem im ukleknac na kanapie obok siebie. Poslusznie to zrobily i wypiely tyleczki w moja strone. Piec napalonych cipek czekalo na mnie… wszystkie rozwarte, lsniace od wilgoci, ukazujace swoje wnetrza, zapraszajace do penetracji… Nie musialy dlugo czekac. Podszedlem do pierwszej i wszedlem w nia zdecydowanie. Piec razy wsadzilem i wyjalem i… przeszedlem do d**giej. Powtórzylem to. Powiedzialem sobie, ze trzeba sprawiedliwie byc w kazdej. I tak po kolei az do piatej cipki. Po jadrach zaczela mi splywac struzka spienionego sluzu z napalonych cipek moich dawniejszych kochanek. Powtórzylem rundke, zanurzajac po piec razy kutasa w kazdej z goracych szparek. Przeszedlem znowu do pierwszej z nich, zanurzylem sie w niej i poczulem, ze nie wytrzymam do konca i wystrzele zaraz sperma. Spialem sie w sobie – „ja nie dam rady? Musze!” Przy czwartej czulem, ze wytrysk jest tuz tuz. Wepchnalem czlonka z impetem w piata cipke. Ruszylem raz, i d**gi, i trzeci. Szybko wycofalem sie z niej. Mocno schwycilem czlonka u nasady, zaciskajac palce… czulem pulsowanie spermy, ale nie wystrzelilem calym ladunkiem – nakierowalem go na rozwarta szparke… popuscilem uscisk… krótki i cienki strumyk strzelil w szparke… przeszedlem do nastepnej i znowu popuscilem uscisk – d**ga cipka dostala swoja mala porcyjke mojej smietanki, a potem trzecia, czwarta i piata. Widzialem, ze ich palce pieczolowicie rozsmarowywaly mój ladunek po ich wargach i lechtaczkach. Wsadzilem kazdej po kolei kutasa w norke wprowadzajac resztki w ich wnetrza. Pomruki i wzdychania zadowolenia rozlegaly sie z kazdych ust.
Tez bylem usatysfakcjonowany. Nie spodziewalem sie takiego wieczoru, takich sytuacji, takich przyjemnosci. Piec bylych kochanek zmówilo sie i sprawilo mi ogromna niespodzianke. Widzialem, ze nie byly do konca spelnione i usatysfakcjonowane, chociaz wszystkim blyszczaly z podniecenia oczy, piersi unosily sie w przyspieszonym oddechu, jakby czekaly na dalszy ciag.
Siedlismy wspólnie na kanapie, któras polala do szklaneczek po porcyjce whisky i wznieslismy toast: „Za seks, za seks i jeszcze raz za seks”… Wypilismy duszkiem nie do konca schlodzony napój i przyjemne cieplo juz w gardle zaczelo dawac znak, ze to jednak troche procentów w sobie ma. A ze lód nie zdazyl sie rozpuscic szklaneczki na powrót zapelnily sie zlocistym plynem. Tym razem czekalismy, az dobrze sie schlodzi, bo nam wszystkim bylo az nadto goraco z trwajacego nadal w nas podniecenia. Niektóre siegnely po papierosa, zaciagnely sie, wypuszczajac przeciagle smuzki dymu. Rozmowa zeszla na wspominki, jak to bylo dawniej, gdzie sie to robilo, ile razy, w jakich sytuacjach i miejscach…
Ciag dalszy chyba nastapi (bo to nie skonczylo sie na tym, co bylo), ale to zalezy od czytajacych i ich opinii, czy chca poznac dalsze dzieje owego spotkania…